niedziela, 6 marca 2011

Wyrafinowany artyzm za Króla Minosa, czyli kilka słów o Sztuce Egejskiej.

Chciałabym się zatrzymać dziś na moment przy Sztuce Egejskiej, która na tle całego starożytnego dziedzictwa sztuki robi na mnie baaardzo pozytywne wrażenie. Poza tym obawiam się, że nie jest nam tak dobrze znana jak np. sztuka starożytnych Greków czy Rzymian, która wałkowana i przerabiana jest wielokrotnie już od czasów podstawówki.

Sztuka Egejska to w pewnym sensie podstawa sztuki dla późniejszego Rzymu. Jest ona jednak całkowicie inna od dorobku rodzimych Rzymian. Wszystko oczywiście ma swoje źródło w otoczeniu w jakim  się rozwijała. Ciepłe morza, bogata morska fauna i flora, piękne greckie wyspy i mnóstwo mitologicznych historyjek i ciekawostek, chociażby związanych z królem Minosem i słynnym labiryntem w pałacu w Knossos.
Sztuka owa, dzieląca się na minojską i mykeńską, jest niezwykle elegancja, wyrafinowana, pełna dobrego smaku, taktu i wyczucia. Nic nie jest przesadzone, ale jednocześnie  każdy jej element jest bardzo efektowny i wyważony. Często, by ją lepiej zdefiniować, używa się określenie "sztuka dworska", co muszę przyznać bardzo przypadło mi do gustu. Zresztą sami popatrzmy na kilka najbardziej znanych fresków i malowideł właśnie z owego pałacu królewskiego w Knossos:

Książę wśród lilii

Fresk egejski z domu kapłanek




















Zawsze patrząc na te malowidła zachwycam się oryginalnością strojów, fryzur i ogólnym kształtem i wyglądem twarzy, który jest bardzo etniczny i taki... inny od europejskiego typu urody, czyż nie? Poza tym typowe elementy roślinne i zwierzęce przetworzone w iście syntetyczny sposób, również przyciągają uwagę.


Damy w loży


Bogini z wężami





Malowidła jednak malowidłami, ale tym co najbardziej urzeka mnie w sztuce egejskiej są niezwykle oryginalne i jakże ponadczasowe figurki kobiece. Każda z nich prócz specyficznej urody, posiada bowiem piękny dworski strój, który składa się z długiej, szerokiej spódnicy oraz obcisłego kaftanku (coś na wzór naszego dzisiejszego underbust'u ^^). Wykonywane z gliny, fajansu, bądź kości słoniowej i pięknie polichromowane. Ach, chętnie ozdobiłabym nimi swój pokój.







I na koniec, oryginalne egejskie wazy, typu morskiego, z popularnym i często stosowanym motywem ośmiornicy. Chyba nikt nie zaprzeczy, że ciężko spotkać się z czymś podobnym w późniejszej ceramice.



Pozostawiam Was więc z królem Minosem, a ja chwilowo przenoszę się kilkanaście wieków później, do rycerskiej i jakże dworskiej kultury wczesnego średniowiecza.

3 komentarze:

  1. Me gusta mucho. Opowiesz mi więcej ok? w sumie chyba nigdy nie spotkałam się ze sztuką egejską, a piękna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ oczywiście kochana! Bardzo orientalna! Od razu czuję zapach kadzideł, dym, bębny i bose stopy tańczące pod kolorowymi falbanami sukni *.*

    OdpowiedzUsuń